Witajcie
prezentuje tekst, który nie jest mojego autorstwa. Napisała go moja kolerzanka poznana w liceum i wysłała mi go dokładnie 366 dni temu, a więc jeszcze w wakacje. 🙂
Mam nadzieję, że podczas tego krótkiego tekstu uśmiechniecie się, tak jak i ja, gdy odczytałam go po raz pierwszy.
Siema ludzie! Co robicie?
Jak wam mija wasze życie?
Za chwilę się kończy lato, więc was pytam: co wy na to?
Coraz bliższa jest godzina, w której szkoła się zaczyna.
Już czas wziąć się do roboty, choć nikt z was nie ma ochoty.
Kiedy praca da wam w kość i będziecie mili dość,
wspomnijcie sobie atrakcje, które mieliście w wakacje.
A potem, w chwili zwątpienia, pomyślcie o swych marzeniach.
Idźcie z wiarą przez życie, że w końcu wszystkie spełnicie.
10 replies on “Nie mój tekst.”
Podoba mi się. Z jednej strony skłania do uśmiechu, a z drugiej zawiera fajny morał.
Tak, dość zgrabnie podsumowane.
tekst może i nie twój, ale pasujący do ciebie ha ha
Hmm, czy ja wiem, czy pasujący do mnie, Moniko?
ależ ty jesteś złośliwa ha ha. A już szczególnie z “Moniko” Magdaleno. No tak mi się wydaje, że pasuje he he
Hmm, wiesz to dopiero po niemal tygodniu bliższejznajomości? Wobec tego bardzo spostrzegawcza jesteś. Przyzwyczaj się lepiej do tego Moni, bo mi to jakoś naturalnie wychodzi. Hehehe.
🙂
z tą spostrzegawczością nie zawsze mi wychodzi ha ha, ale teraz raczej wyszło he he.
No tak już może być 😀
Mateusz: cóż za obszerny komentarz. Hehehehe.
Moniko: z tak już może być mówisz o Moniko, czy Moni, bo domyślam się, że to dotyczy tego jak się do ciebie zwruciłam?
Madziu miaam na myśli Moni he he