Witajcie
Ode mnie jeszcze jedno wydarzenie z tych astronomicznych, a mianowicie do naszej planety zbliży się nie kto Iny jak jeden z naszych sąsiadów "czerwona planeta", nazywana od imienia rzymskiego Boga wojny oraz popularnego batonika "Mars". Artykuł na ten temat poniżej.
Zbliżenie Marsa do Ziemi 2018 będziemy mogli obserwować już w lipcu. Pod koniec miesiąca Mars znajdzie się najbliżej Ziemi i tym samym stanie się najjaśniejszym punktem na niebie. To właśnie siódmego miesiąca roku będzie zlokalizowany najbliżej Ziemi od kilkunastu lat.
Kiedy? Zbliżenie Marsa do Ziemi 2018 nastąpi ostatniego dnia lipca. To właśnie w ten dzień Czerwona Planeta znajdzie się w odległości zaledwie 57,6 miliona kilometrów od nas. Mars najjaśniejszym punktem na niebie będzie jednak kilka dni wcześniej, a dokładniej 27 lipca (piątek) i to właśnie wtedy najlepiej obserwować to zjawisko. Ostatnie zbliżenie "czerwonej planety" miało miejsce w 2003 roku, a więc piętnaście lat temu. Zbliżenie Marsa do Ziemi 2018 będzie można oglądać przez całą noc.
Zjawisko to nastąpi dzięki wielkiej opozycji Czerwonej Planety, co oznacza, że Mars znajdzie się dokładnie po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce. To właśnie 27 lipca Mars będzie dobrze oświetlony i doskonale widoczny nawet gołym okiem. Można także obserwować to zjawisko przez teleskop, co łatwiej pozwoli zobaczyć więcej szczegółów oraz dostarczy wyjątkowych wrażeń wszystkim obserwatorom.
Po lipcowej obserwacji zjawiska, na kolejne, miłośnicy astronomii, będą musieli czekać do 2035 roku. Wtedy też Mars znajdzie się jeszcze bliżej Ziemi – w odległości około 57 milionów kilometrów.
Co o tym myślicie? Ja uważam, że to dość ciekawe zjawiska, zarówno wspominane wcześniej całkowite zaćmienie Księżyca, jak i zbliżenie Marsa do Ziemi. Trochę żałuję, że nie mogę tego zobaczyć, lecz wyobrazić na szczęście już tak, choć wiadomo, że to nigdy nie będzie to samo i jest jedynie niewielką namiastką. Bardziej chyba wolałabym zobaczyć zbliżenie Marsa, niż całkowite zaćmienie Księżyca, choć nie ujmuje mu ogólnego stopnia ciekawości jaki posiada.
Słyszeliście, że na Marsie znaleziono zbiornik wodny podobny do jeziora? Dowiedziałam się o tym wczoraj lub przedwczoraj. Zbiornik wodny podobny do jeziora zlokalizowany jest na biegunie południowym planety i przykrywa go warstwa lodu. Niemniej jednak jest to woda prawdopodobnie bardzo słona i oczywiście zimna, a istnienie życie jest tam bardzo mało prawdopodobne. Znaleziska dokonano pod flagą Europejskiej Agencji Kosmicznej przy użyciu radaru, który znalazł się na pokładzie orbitera Mars Express. Jak się to dzieję? Otóż MARSIS (instrument) wysyła w stronę Marsa fale radiowe i nasłuchuje odbić. Niektóre fale odbijają się od powierzchni, inne penetrują planetę nawet na 3 kilometry w głąb i zostają odbite gdy napotkają różnice w strukturze warstw. W latach 2012-2015 Mars Express przekazał informacje o bardzo silnym odbitym sygnale zebrane z 29 przelotów nad biegunem południowym. Najjaśniejszy ślad pochodził z regionu oddalonego o 9 stopni od bieguna, z głębokości 1,5 kilometra, a jego długość to 20 kilometrów.
Siła odbitego sygnału nie wystarczy, by jednoznacznie stwierdzić, że mamy do czynienia z wodą. Z pomocą przychodzi możliwość określenia przenikalności elektrycznej interesującej nas struktury. Aby ją określić trzeba znać siłę sygnału odbitego, a tę naukowcy mogli szacować jedynie w przybliżeniu. Jednak to wystarczyło, by stwierdzić, że przenikalność elektryczna interesującej ich struktury jest większa niż gdziekolwiek indziej na Marsie i jest porównywalna z przenikalnością znajdujących się pod lodem jezior na Ziemi. Orosei zapewnia też, że nie mamy tutaj do czynienia z cienką warstwą wody.
Jest to interpretacja możliwa i taka, która nie wszystkich przekonuje, ponieważ trudno jest wyjaśnić istnienie jeziora pod lodową powierzchnią Marsa.
Skoro jest tam jedno jezioro, to może znajduje się więcej jemu podobnych zbiorników wodnych? Czas poświęcony na dalsze badania pokaże.
Pozdrawiam
5 odpowiedzi na “Uwaga, uwaga! Mars się zbliża i ma wodę!”
I właśnie dlatego na rok 2035 planuje się pierwszą załogową misję na Marsa. 🙂
Słyszałam, że była planowana na 2018, to ta sama, tylko przesunięta z powodu bliższej odleglości planety? Słyszałeś może o tym jeziorze, o którym wspomniałm?
Nie słyszałem nigdy o misji załogowej na Marsa planowanej na rok 2018. Co do jeziora, owszem, już słyszałem, choć nie tak dawno, bo przed wczoraj.
Bardzo ciekawy wpis. Też żałuję, że nie mogę zobaczyć zarówno marsa, jak i księżyca. Wogóle zawsze pociągała mnie perspektywa na przykład lotu na księżyc. To by było niesamowite. Znaleźć się na innym ciele niebieskim, daleko od Ziemi, dotknąć tamtych skał, choć składem chemicznym nie różnią się od ziemskich. Lot na Marsa mniej mnie fascynuje, przede wszystkim dlatego, że stamtąd by nie było powrotu, przynajmniej na razie.
Dawid: a mi się coś obiło o uszy z tym lotem, lecz może to była jakaś plotka. Ja też, jak już pisałam, o jeziorze dowiedziałam się kilka dni temu.
Kuba: miło wiedzieć, że nie jestem sama z tego typu żalem. 🙂
Istotnie świadomość obecności na innym ciele niebieskim byłaby ciekawym doświadczeniem i napewno raczej nie powtarzalnym, a napewno trudno byłoby to znów przeżyć.
pozdrawiam
MR