Witajcie
Żyję, jak widać. Ogólnie u mnie wszystko nawet OK. Przyznaję się, brakowało mi wystarczających chęci, aby się tu pojawić, mimo, że może i miałabym o czym napisać. Hmm, tak w ogóle, to ktoś tu jeszcze zagląda i to czyta? Zdarza mi się mieć pod tym względem wątpliwości.
O tym co u mnie napiszę w innym wpisie już comming soon (jeszcze w tym tygodniu, możliwe, że w czwartek), a jak na razie jego z goła nieco inne meritum.
Ten utworek, którym chcę się z wami podzielić, jak wskazuję tytuł wpisu, został przeze mnie na nowo odkryty w ostatnią Niedzielę. Piszę ponownie odkryty, bo jego tekst wydaje mi się być znajomy, chyba osoba pokroju Dawida (Paupera) kiedyś mi go pokazywała. Prócz tekstu zamieszczam jeszcze w plikach udostępnionych mp3, do którego również zapraszam.
O pracy spawacza z przymrużeniem oka opowiadają T-raperzy z nad Wisły. Jak wam się podoba?
Mnie osobiście urzekły niektóre momenty, zapewne poznacie o jakich dwóch mówię.
Standardowo życzę wam, aby na waszych ustach zagościł uśmiech po zapoznaniu się z poniższym tekstem i ewentualnie udostępnioną wersją mp3.
Na zakończenie wspomnę jeszcze, że ciekawa jestem waszych wszelkich opinii, reakcji na ten twór, więc zachęcam do podzielenia się nimi ze mną w komentarzach.
Spawanie. Łączenie głównie metali poprzez łączenie stopionych elementów z dodawaniem, lub bez dodawania spoiwa.
Wyróżniamy: spawanie elektryczne, gazowe, elektrożużlowe, termitowe, laserowe.
1.
Praca spawacza mnie przeistacza, z piórka na wietrze w lodołamacza.
Gdy ściskam w dłoni pręt spawalniczy, wtedy nie umiem myśleć o niczym.
Jak tylko trwale łączyć metale – spawam na oślep w obłędnym szale:
stale, żelaza, chromy, tytany – ten dar od niebios został mi dany.
Na miejsce pracy wybrałem stocznie, lecz przyszło stocznie rzucić niezwłocznie.
A to za sprawą niewinnej wpadki, gdy zespawałem ze sobą statki.
Wpadka znalazła miejsce w papierach, więc umów ze mną nikt nie zawiera.
I ludzi dobrych teraz wciąż proszę, bym mógł zespawać coś choć za grosze.
Ref.
Bo dla mnie nie wiedzieć czemu, wolność ma zapach acetylenu.
Powstałe z karbidu gazy, doprowadzają mnie do ekstazy.
Mistyczny łuk elektryczny działa jak napój energetyczny.
Spawanie to takie danie, które smakować mi nie przestanie.
2.
Gdy spod spawarki iskier kaskady, lecą jak gwiazdy, to nie ma rady.
Spawam, czy trzeba, czy też nie trzeba, na stałe stale ze sobą zgrzewam.
A gdy już wszystko wokół pospawam, wtedy usiądę i wzrok napawam.
Bo nic tak nerwów moich nie koi, jak widok spawu kochani moi.
Lecz moje spawy źródłem zabawy, nie są niestety dla mojej baby,
która mój panie wprost nie jest w stanie, pojąć jak bliskie jest mi spawanie.
Każdy kto tworzył wie o czym mowa, postęp ludzkości musi kosztować.
Że zaspawałem w windzie jej matkę, nazwałbym właśnie twórczym wypadkiem.
Ref.
Bo dla mnie nie wiedzieć czemu, wolność ma zapach acetylenu.
Powstałe z karbidu gazy, doprowadzają mnie do ekstazy.
Mistyczny łuk elektryczny działa jak napój energetyczny.
Spawanie to takie danie, które smakować mi nie przestanie.
Spawanie. Łączenie głównie metali poprzez łączenie stopionych elementów z dodawaniem, lub bez dodawania spoiwa.
Wyróżniamy: spawanie elektryczne, gazowe, elektrożużlowe, termitowe, laserowe.
32 odpowiedzi na “Odzywam się. Znalezione w Niedzielę. Udostępnione : 06 – Praca spawacza mnie przeistacza.”
O nie, ta piosenka jest… straszna. 😀 😀 😀
Nie spodziewałam się, że tak szybko dostanę jakąś odpowiedź.
To miał być sarkazm? 🙂
pozdrawiam
Hahaha, cudna piosenka. 😀
Tak, to ja Ci ją, Magdo, pokazywałem. 🙂
Widzisz, dobrze pamiętam. Jak się coś takiego znajdzie po latach, to miłe wspomnienie wywołuję i to trochę dziwne poczucie, że jakby się to już kiedyś słyszało.
Szkoda, że nie mają więcej temu podobnych, a przynajmniej ja nic takiego nie znalazłam.
Niezłe, dobreee. Jeszcze sobie posłucham.
Posłuchaj, posłuchaj, jak naj bardziej.
cieszę się, że coś, co wstawiłam znalazło wasze uznanie.
Właśnie znalazłem coś więcej. https://youtube.com/watch?v=LQGRyjzGWUI
Znajduję coraz więcej dziwnych piosenek tych pannów, np. doręczyciel uwodziciel.
Tak. Filmik z linku też widziałam. Nawet może być, choć chyba ic nie przebije tego o spawaniu. 🙂
Miło, że mogę się przyczynić do poznania przez was nowych form muzycznych.
Dawidzie, mnie też to Ty zdaje sie pokazywałeś. 😀
A Maxi Kaz?
No, Maxi kaz też jest dobry. Magda, jeśli szukasz treści z różnymi ciekawymi podtekstami, polecam ten fanpage:
https://m.facebook.com/PanLingwista/?refid=46&__xts__%5B0%5D=12.{„unit_id_click_type”:”graph_search_results_item_tapped”,”click_type”:”result”,”module_id”:2,”result_id”:323744731362008,”session_id”:”0aaa9ad7cee999153a57a673499a6df2″,”module_role”:”ENTITY_PAGES”,”unit_id”:”browse_rl:e18293d6-42f5-c7dc-a68c-9a3481a4dc64″,”browse_result_type”:”browse_type_page”,”unit_id_result_id”:323744731362008,”module_result_position”:0}
Hmm, OK dzięki, w wolnej chwili na niego zajżę.
Uwielbiam T-raperów, polecam też „Poczet królów polskich”.
Taaak, znam. Dobre to jest, kawał świetnej roboty. Pani od historii w podstawówcę i gimnazjum nam ich pokazała i wszyscy czekali wkrótcę już tylko na końcówkę, jak to dzieciaki. 🙂
Taa Mieszko albo Bolku Śmiały, Bolku Śmiały nerwy wszystko ci spaprały p.
Taaak. Swietne teksty. Wy mieszkańcy miast i osad, mam was tam gdzie nie mam nosa. Albo: Teraz śpiewać nie ma o czym, więc możecie nam naskoczyć. Pod Cedynią wsiadł na szkapę i mu strasznie obił japę. – To o Mieszku I oczywiście. 🙂
Na sprawdzianie tak to zarapować by się przydało.
Hehehe, daję łapkę w górę. Może ktoś na to kiedyś wpadnie. 🙂
O książkach coś też nagrali Pan Tadeusz, Pan Tadeusz. Jak Cię cenić każdy wie już. Albo to co w ogniem jest i mieczem, konkuruje z każdym meczem jakoś tak.
Ahh, chyba coś mi mignęło, ale się w to nie wsłuchiwałam/wczytywałam, choć chyba to zmianie wkrótce. 🙂
A na koniec było, „nic już nie ma do dodania, pora zasiąść do czytania”.
Aha, zgadza się. Pan dobrze zoriętowany jak widzę, istny znawca. 🙂
Taak jedna wychowawczyni przyniosła kiedyś ich kasetę i mnie tym potem zaraziła d. Fajna jest też płytka, na której parodiują rużne style Disco polo, techno i td.
No widzisz, jednfak szkoła potrafi nauczyć czegoś przydatnego, a conajmniej ciekawego. 🙂
Emm. znów, tak jak wcześniej, coś mi z tego mignęło i raczej nie przypadło mi do gustu, choć może zmienie zdanie jak bardziej poszukam. 🙂
No trochę do tych szkolnych czasów tęsknię. Wiadomo, były chwile że miało się dosyć ale poznałem też ludzi, którzy byli na prawdę spoko.
Taak, każdy tak ma. Mi też się zdaża tęsknić. Szkoła podstawowa, gimnazjum, liceum. Było różnie, ale kiedy nie można do tego powrócić, to wtedy się to naprawdę docenia. Człowiek jest okropną istotą, bo docenia coś, gdy już to straci.
Noo dlatego fajnie, że są organizowane zjazdy absolwentów. Szkoda tylko, że trwają one dwa dni i koniec, a tak by się pojechało przynajmniej na tydzień.
Hehehe, to sam musisz taki zjazd zorganizować, apsolwencki na tydzień. 🙂
Noo jeden wychowawca to mnie nawet zapraszał, tylko musiałbym zorganizować ekipę, bo sam nie miałbym obecnie tam co robić, żebyś wiedziała hehe.
No prjosze, nawet wychowawca popycha do tego typu działań. Zoorganizuj, dla chcącego nic trudnego, jak to mówią. Hehehehe. 🙂
No bo to ruwny gość w ogule jest d.